niedziela, 14 września 2014

Rozdział 7.

Król odwrócił głowę od okna i spojrzał pytająco na swoją narzeczoną.
-Nie powinieneś być teraz na szermierce?-powtórzyła zirytowanym tonem Eleanor.
-Faktycznie!-Louis podskoczył jak oparzony i wbiegł do garderoby. Szybko zmienił niewygodny frak na luźną koszulę z bufiastymi rękawami, udając, że nie dostrzega, iż Eleanor mu się przygląda. Przebiegł obok niej bez słowa, zbiegając po schodach. Już miał wejść do odpowiedniej sali, gdy trzasnęły drzwi wejściowe. Odwrócił się na pięcie i ujrzał...
-Harry!-krzyknął, podbiegając do przyjaciela. Przybysz spojrzał na niego zaskoczony, a potem jego twarz rozjaśnił najpiękniejszy z uśmiechów, ukazujący pełen garnitur białych zębów i dwa rozkoszne dołeczki w policzkach. Serce Louisa fiknęło koziołka, kiedy usłyszał lekko zachrypnięty głos.
-Boo Bear!-Harry rozłożył ramiona, a Louis odrazu w nie wpadł. Znał ten dotyk, był wyryty w jego pamięci, ale tym razem odebrał go w inny sposób. Czuł Harry'ego każym kawałkiem ciała. To było cudowne... i oszałamiające. Odsunęli się od siebie i Harry spojrzał na króla.
-Co ty masz na sobie?-spytał z rozbawieniem. Louis zaczerwienił się lekko.
-Szedłem właśnie na szermierkę.-wyjaśnił.
-Ale, Boo, ty nie lubisz szermierki.-Harry uniósł brwi.
-Myślisz, że robię to z własnej woli?
Harry zaśmiał się.
-I chciałbyś, żebym poszedł z tobą?-spytał, obejmując Louisa. Król położył mu ramię w tali i uśmiechnął się słodko do kamerdynera, który zachował wyuczoną powagę.
-John, zajmij się ulokowaniem mojego przyjaciela. I błagam, niech tym razem to będzie sypialnia przylegająca do mojej.-poprosił. Nietypowa decyzja zszokowała służącego, ale lata pracy sprawiły, że bez szemrania wykonał powierzone mu zadanie. Louis tymczasem pociągnął Harry'ego do sali, w czekał Zayn.
~*~
Pół godziny później Louis miał serdecznie dość Zayna, mówiącego mu o złej postwie.
-Zrób sobie dzisiaj wolne.-warknął, a strażnik wzruszył ramionami i wyszedł. Król opadł na ławkę tuż obok roześmianego Harry'ego.
-Naprawdę go lubię.-westchnął.-Ale czasem jest irytujący.
-Ale ma rację.-stwierdził Harry.
-I ty też?!-jęknął król, wstając.-W takim razie pokaż mi jak to ma być.
Harry wstał.
-Stań do pchnięcia.-poprosił, a następnie zaczął instruować Louisa, co powinien zmienić. Szatyn próbował opanować drżenie, ale, o matko, Harry tu był, a cienki materiał koszuli w ogóle nie chronił przed ciepłem jego dłoni, którą wciąż trzymał w dole pleców króla. Louis poczuł jego oddech na swoim policzku, gdy Loczek pochylił się, aby pokazać Louisowi jak poruszać ręką. Jednak król był zbyt rozproszony jego twarzą tak blisko własnej, jego ciepłem, jego obecnością, aby zapamiętać choć jeden ruch. Zamiast patrzeć na szpadę przyglądał się przystojnej twarzy nad swoim ramieniem. W pewnym momencie Harry przerwał i spojrzał mu prosto w oczy. Nagle za nimi trzasnęły drzwi. Louis odsunął się o krok od Harry'ego i spojrzał na Eleanor.
-Wasza wysokość.-dziewczyna dygnęła.-Przyszłam skonsultować się w sprawie menu na bal.
-W czym problem?-spytał Louis, odsuwając się od Harry'ego jeszcze kawałek. Jego serce biło zbyt szybko, kiedy czuł ciepło bijące od muskularnego ciała.
-Zastanawiałam się, czy podać sałatkę z krabów, czy krwetki.-powiedziała Eleanor, a Louis siłą woli powstrzymał grymas wpływający na jego twarz. Problem w tym, że...
-Louis nienawidzi owoców morza.-prychnął Harry, podchodząc do przyjaciela obejmując go delikatnie.
-Ja...-dziewczyna przez sekundę stała z otwartymi ustami, a potem się otrząsnęła-Nie wiedziałam.
~*~
Zayn westchnął, wychodząc z sali, w której ćwiczył szermierkę. Przed nim kolejny dzień włóczenia się po korytarzach i nie wpadania na niektóre osoby. Na przykład Nialla i... nie, tylko Nialla. Wszedł na pierwsze piętro, gdzie zatrzymała go Eleanor.
-Skończyliście już?-spytała, a gdy Zayn skinął głową prawie zbiegła ze schodów. Strażnik uniósł jeden kącik ust w nędznej imitacji uśmiechu. Miał nadzieję, że dziewczyna nie przeszkodzi władcy i jego przyjacielowi w... czymś ważnym. Zayn widział, że mają się ku sobie. W zasadzie wszyscy to widzieli, ale zgodnie milczeli. Nagle strażnik zorientował się, że jest na drugim piętrze. Tu był pokój Nialla. Chciał zawrócić, ale było już za późno. Drzwi po prawej otworzyły się i stanął oko w oko z blondynem. Przez długi czas trwała niezręczna cisza, podczas której mierzyli się spojrzeniami.
-Musimy pogdać.-odezwali się w tej samej chwili. Niall cofnął się do pokoju, a Zayn wszedł za nim, zamykając drzwi.
-Nie wiem, co teraz o mnie myślisz,-zaczął ostrożnie blondyn.-Ale musisz wiedzieć, że ten pocałunek... nie przeproszę cię za niego...
-Niall...-wtrącił się Zayn, ale Niall mu przerwał:
-Daj mi skończyć. Możesz mnie teraz znienawidzić, możesz przestać się do mnie odzywać, ale musisz wiedzieć, że... posobasz mi się, Zayn.-ostatnie słowa sprawiły, że na policzkach Nialla wykwitły rumieńce. Wbił wzrok w podłogę, byleby nie musieć znosić tych ciemnych oczu. Znienacka poczuł jak ciepłe palce unoszą jego podbródek. Zayn wachał się sekundę, a potem zamknął oczy i pochylił głowę, żeby złączyć ich usta w czułym pocałunku. Poczuł jak blondyn zaplata dłonie na jego karku i objął jego talię, pogłębiając pocałunek. Nie wiedział jak smakuje niebo, ale czuł, że nigdy nie był go bliżej niż w tej chwili.

***
Jedno słowo: spieprzyłam. Ten rozdział jest porażką, ale poczekajcie na 9...
Przepraszam za opóźnienie...
Ugh, głupia szkoła...
Pozdrawiam.

8 komentarzy:

  1. Co ty gadasz?! Jaką porażką?? Jest cuuudowny *_* Serio. Bardzo mi się podoba. Ziall taki słodki *o* A Larry jeszcze bardziej :D Jak ty to robisz że tak fajnie piszesz? :D
    ~ Heri ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale nie jest zły słoneczko :) . Nie wiem jak takie coś można nazwać złym. Dla mnie jest to po prostu piękne <3 Czekam na 9 z nadzieją na jeszcze więcej Larr'ego no i Ziall'a XD @98mysunshine

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno nie spieprzyłaś!
    Rozdział jest świetny! Ta szermierka to boski pomysł!
    No i Ziall *_*

    OdpowiedzUsuń
  4. Za surowo się oceniasz. Spokojnie mogę powiedzieć, że rozdział nie jest porażką! Powodzenia przy kolejnych rozdziałach ;) ~ Liaś

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham te opowiadanie , rozdział cudny ;) xxx
    @icantchange1897

    OdpowiedzUsuń
  6. ejjj coo! Jak ja lubię mnie i Niall'a! :D
    hahaha, nigdy nie zwracałam uwagi na Ziall'a ale tu mi się to bardzo podoba ;)
    Poza tym, słodkości z Larry'm, szermierka <3 coś wspaniałego. El jest okropna i zawsze tak będę uważać, ugh nie lubię nie lubię! :D
    Mam nadzieję, że szybko ogarniesz następny. Powodzenia w szkole kochanie! ♥
    @MalikMyLovee ZEN :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest Świetny skarbie <3 czekam na następny ;33 boziu chce już kolejny najlepiej teraz ;** kocham kocham kocham <333 @nxd69

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopiero wpadłam na tego bloga, a już go kocham *_*
    Świetnie piszesz.
    Cudowny rozdział <3
    Życzę weny i czekam na następny rozdział. ♥

    OdpowiedzUsuń