czwartek, 21 sierpnia 2014

Rozdział 4.

Harry zastukał do drzwi Nialla, a potem wsunął się do środka.
-Hej.-przywitał się i usiadł w fotelu.
-Cześć.- Niall siedział w fotelu naprzeciw, podjadając jakieś ciastka.-Jak ci idzie?
-Dobrze, wkrótce to z niego wyciągnę.
-Ganiając za nim po całym ogrodzie?-blondyn uniósł brwi i ugryzł kolejne ciastko.
-Skąd wiesz?
-Błagam, cały zamek aż huczy.- Niall popił ciastko herbatą i wziął z patery następne.- Wiesz co mówią? Że przyjechałeś i od razu sprowadzasz króla na złą drogę.
-Zabawne.-mruknął sarkastycznie Harry, wyglądając przez okno. Słońce chyliło się ku zachodowi, oświetlając ogrody miękkim, pomarańczowym blaskiem. Uśmiechnął się pod nosem, przypominając sobie delikatną dłoń Louisa w jego własnej.
-Kochasz go.-odezwał się znienacka Niall, a gdy Harry spojrzał na niego zdziwiony dodał:
-Louisa. Kochasz go.
-Wychowaliśmy się razem, to oczywiste, że jest dla mnie ważny.-odparł Harry, nieświadomie się spinając.
-Dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi. Kochasz go w Ten sposób.-powiedział blondyn, kładąc nacisk na przedostatnie słowo.
-Zwariowałeś?-loczek stanął na równe nogi i spojrzał na przyjaciela.-On jest królem.
-To niczego nie zmienia.-Niall był wyjątkowo spokojny. Po prostu wziął kolejne ciastko. Harry poczuł jak w nim buzuje. Miał ochotę wytrącić jedzenie z dłoni przyjaciela. Na szczęście w tym samym czasie ktoś zapukał do drzwi. Do pomieszczenia wszedł Zayn.
-Witaj, Niall. Nie chciałem wam przeszkodzić.-uśmiechnął się kącikiem ust. Harry odwrócił się, ignorując przerażone spojrzenie przyjaciela i bez słowa wyszedł na zewnątrz. Energicznym krokiem doszedł do swojego pokoju, gdzie usiadł na łóżku i zaczął płakać. Nie potrafił dłużej powstrzymywać łez. Dlaczego Niall musiał mieć rację? Harry faktycznie kochał Louisa. Kochał go odkąd skończył 15 lat i uświadomił sobie, że woli chłopców. Kochał jego oczy, kochał jego włosy, jego zapach, jego głos... Gdy Louis zostal królem Harry odizolował się od świata, ale to nie pomagało. Wciąż rozpamiętywał ostatni dotyk, ostatnie słowo. I wtedy, gdy miał wyjechać za morze i tam rozpocząć nowe życie został napadnięty przez bandę chłopców. Byli dobrzy, jednak brakowało im wprawy i dobrego przywódcy. Dali się schwytać. Ale Harry zamiast się wściec dołączył do nich, stając się Wilkiem, najgroźniejszym z rozbójników. Pod przebraniem napadał, rabował i oddawał biednym. Dał się porwać, był w ciągłym ruchu, nagle dostał pod rozkaz i opiekę siedmiu chłopaków. Było ciężko, ale wszystkiego się nauczyli. A potem popełnił błąd i napadł na królewskie obozowisko. Gdy zorientował się czyj poprzec drży na wietrze było za późno. Spotkał Louisa i wszystko legło w gruzach. Louis żył w jego snach, codziennie widział go na nowo, czuł jego zapach, słyszał jego głos. Wariował przez to. I wariował, gdy słyszał, że król ma obsesję na punkcie Wilka. Harry był zazdrosny... o samego siebie.
-Do diabła z tym.-mruknął, opadając ciężko na łóżko i ocierając ślady łez z policzków. Zmęczony zamknął oczy i zaczą rozpamiętywać dzisiejszy dzień.
~*~
-Przyjaźnicie się?-spytał Zayn, bezceremonialnie siadając na wolnym fotelu i biorąc ciastko.
-C-co ty tu robisz?-głos Nialla drżał. Chłopak bał się strażnika. I czuł też coś więcej, coś, czego nie chciał czuć, nie do strażnika, nienawidził go. Głos Zayna zawsze był miękki, ciepły, ale przesiąknięty szyderstwem. Blondyn czuł jak włoski na karku stają mu dęba.
-Przyszedłem trochę porozmawiać.-powiedział strażnik, wstając. Podszedł do Nialla i pochylił się nad nim.-Cokolwiek myśli król, ja wiem, że masz sekrety. I chcę je odkryć. Zdradzisz mi je, Niall?
Blondyn zadrżał. Sposób w jaki Zayn wypowiadał jego imię... Nie myśląc blondyn złapał strażnika i złączył ich wargi. Zayn rozszerzył oczy w szoku, a po chwili poddał się, wplatając dłoń we włosy Nialla i oddając pocałunek. Niall wydał ciche sapnięcie i przyciągnął go jeszcze bliżej, rozkoszując się iskrami, które przeskakiwały pomiędzy nimi. Zayn przymknął oczy i nagle gwałtownie odskoczył. Przerażony spojrzał w błękitne oczy i uciekł z pokoju.

***
Dzieńdoberek! Witam was w ten, tym razem naprawdę, słoneczny czwartek.
Po pierwsze: chciałam publicznie wyśmiać Dżastę i Ni-Ni, za to, że zwątpiły, że będzie Ziall. Ha ha ha.
Po drugie: YAY, osiem komentarzy! Uwielbiam was!
Mam nadzieję, że czwórka się sbodobała. Pozdrawiam xxx.

9 komentarzy:

  1. uwielbiam zialla i cieszę się, że oprócz larry'ego jest też ten paring *.* świetny rozdział, czekam na następny :) @horanxvato (kiedyś 5secondsofhouis)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż mi się płakać chciało jak to czytałam :c Biedny Harry.. I wogóle to było takie asdfghjknbhkjb :D I ten Ziall na końcu *_* sbfjsdjkfbe <3 Czekam niecierpliwie na następny czwartek ^^
    ~ Heri.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, niespodziewałam się, że bedzie Ziall, ale nie marudze *-*
    Ogólnie rozdział był zajebiszty, tylko za krótki :( Czekam na kolejny rozdział. :D
    ~OopsMyLS

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedny Harry :c
    Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że to Niall go jako pierwszy pocałuje ;p
    Życzę weny :D
    ~ Liaś

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww genialne *.* nie sądziłam że będzie Ziall,biedak z Harry'ego :c czekam na kolejny świetny rozdział ;33 @nxd69

    OdpowiedzUsuń
  6. HA! wiedziałam że będzie Ziall!!!! :D
    Awh Harry :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Historia Harry'ego. Aż ciary po plecach przechodzą *.*
    Wszystko pięknie wyjaśniłaś. Podziwiam :D
    Niall jak zwykle coś je, no ale to Horan, tego nie ogarniesz xD
    Biedny Hazz, tyle musiał wycierpieć ;c
    Zayn jak zwykle bezpośredni i, że zaryzykował zabrać ciastko Niall'a, ja bym nigdy się nie odważyła :D
    Och i te spojrzenia.
    Zayn nie bądź tego taki pewny :)
    Niall pocałował Zena, ciekawie :D
    Po pierwsze, ja nie wątpiłam, że będzie Ziall, ja po prostu się z tym nie odnosiłam :D Wypraszam sobie :D
    Czekam na kolejny rozdział, Lou :D :*
    Pozdrawiam,
    ~Evil Queen.

    OdpowiedzUsuń
  8. kurka genialne takie inne to opowiadanie i na pewno dalej bedzie genialne :) @98mysunshine

    OdpowiedzUsuń